Logo WCAG
  • EN
  • CZ
  • DE

Logotypy UE

"Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie".

Instytucja Zarządzająca Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 - Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Strona internetowa współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach działania 19. Wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy LEADER, poddziałania 19.1 Wsparcie przygotowawcze Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.

Polecamy

Aktualności

  • Rysunek 7.jpeg

    Z cyklu "Śladem legend na Stobrawskim Zielonym Szlaku" - O Ptasim Królestwie koło Kuźnicy Dąbrowskiej

    „Powiadano, że kiedyś między Kuźnicą Dąbrowską, Pieczyskami a Starościnem wznosił się potężny i bogaty zamek ponad żyzną krainą. Bywał w nim sam król, na dziedzińcu odbywały się turnieje rycerskie, a w komnatach bawiono się przy dźwiękach dworskiej muzyki, a śpiewacy przy blasku ognia snuli barwne opowieści. Zamkiem zajmowała się liczna służba, która dbała o jego pomyślność i dobrobyt.

    Czy to jednak klątwa złego czarnoksiężnika, czy jakieś grzechy mieszkańców zamku sprawiły, że przestał on istnieć? Nikt tego nie wie. Dziś w miejscu zamku ciągną się rozległe stawy. Mówią jednak, że mieszkańcy nie zginęli, ale zostali zamienieni w ptaki. Liczna służba zamieniła się w kaczki i gęsi, które doglądają zaklętego dobytku. Dworzanie zamienili się w żurawie, które tańczą wiosną swe dostojne tańce na okolicznych polach, księżne i książęta w dostojne łabędzie. Śpiewacy dziś jako słowiki bądź drozdy snują swe opowieści. A czasem pojawia się nad stawem sam król, bielik, który z góry spogląda na swoje zaklęte królestwo. Kto nie wierzy niech się wybierze na stawy między Kuźnicą Dąbrowską, Pieczyskami, a Starościnem, a zobaczy, że jest to prawdziwe ptasie królestwo.”

    Wszystkie legendy znajdą Państwo na wydanej przez Stowarzyszenie LGD Stobrawski Zielony Szlak mapie szlaków pieszo-rowerowych w oparciu o mity, legendy, podania i opowiadania. Egzemplarze dostępne w biurze LGD, a także podczas imprez lokalnych, w których bierze udział stowarzyszenie.

     

    17 Kwietnia 2024
  • śląskie tradycje.jpeg

    "Śląskie tradycje na Stobrawskim Zielonym Szlaku" - Zapraszamy już 5 maja!!

    Zbliża się czas długiego weekendu majowego, dlatego już dziś zapraszamy Państwa bardzo serdecznie na imprezę plenerową pt.: "Śląskie tradycje na Stobrawskim Zielonym Szlaku", która odbędzie się 5 maja w niedzielę nad Odrą Ślum w Dobrzeniu Wielkim

    W programie imprezy m.in.:

    - premierowy pokaz filmu, który powstał w oparciu o dobrzeńską legendę "O przewoźniku i diable".

    - występy kultowych dobrzeńskich zespołów śpiewaczych oraz gwiazdy wieczoru Zespołu "SILESIA", który również wykona premierowy utwór inspirowany legendą.

    - konkursy dla widzów z fantastycznymi nagrodami.

    - stoiska KGW i rękodzielników oraz punkty gastronomiczne.

    Więcej informacji na plakacie!!

    Zadanie jest współfinansowane ze środków Unii Europejskiej, w ramach działania „Wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy LEADER” poddziałanie „Wsparcie na wdrażanie operacji w ramach strategii rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. „Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”

    16 Kwietnia 2024
  • Rysunek 6.jpeg

    Z cyklu "Śladem legend na Stobrawskim Zielonym Szlaku" - O mnichu z Kuźnickiego Stawu

    „W lesie za Dąbrową właściciele wsi – Kotulińscy z Jelcza posiadali kuźnicę. Służyła im dobrze i spory dochód dostarczała. Jako surowiec służyła ruda darniowa, której było sporo, a okoliczne lasy dostarczały w wystarczającej ilości drewna niezbędnego do wytopu żelaza
    w dymarkach. Z czasem jednak złoża rudy zaczęły się kończyć. Drewno trzeba było zwozić co raz z większej odległości, co powodowało większe i większe koszty. Wyglądało na to, że kuźnicę będzie trzeba na dobre zamknąć. Martwiono się, co się stanie z tak pozostawionym wyrobiskiem. Czy może znów zamieni się w bezużyteczne bagna, na których znów zalęgną się biesy i strzygi? Co stanie się z Kuźnicą Dąbrowską, kto da tam radę żyć?

    Pojawił się wtedy w Dąbrowie tajemniczy przybysz. Mówiono, że był mnichem, który wędrował z odległego klasztoru.

    - Kuźnica może nadal służyć ludziom. Ale ponieważ nie ma już rudy, trzeba tylko zmienić jej użytkowanie! Wykopcie kanał, który doprowadzi do wyrobiska po rudzie wodę z rzeki i zbudujcie wokół groblę. Tak powstanie staw i wpuście do niego narybek karpia! Wrócę tu za trzy lata, zobaczycie, jak karp przez ten czas urośnie! Będziecie mieli co jeść, gdy nadejdzie czas postów!

    Tak też się stało. Mnich wrócił po trzech latach. Kazał wtedy groblę przekopać, by woda mogła odpłynąć do kanału, który odprowadził wodę z powrotem do rzeki. Sam stał przy przekopie i pilnował, by ze stawu nie odpłynęły dorodne karpie. Tak rozpoczęła się koło Dąbrowy hodowla karpia. Z czasem powstały kolejne stawy. A zastawka która zatrzymuje wodę w stawie, ale pozwala spuścić na czas odłowów nazywana jest dziś mnichem.”

    Wszystkie legendy znajdą Państwo na wydanej przez Stowarzyszenie LGD Stobrawski Zielony Szlak mapie szlaków pieszo-rowerowych w oparciu o mity, legendy, podania i opowiadania. Egzemplarze dostępne w biurze LGD, a także podczas imprez lokalnych, w których bierze udział stowarzyszenie.

    15 Kwietnia 2024
  • Rysunek 5.jpeg

    Z cyklu "Śladem legend na Stobrawskim Zielonym Szlaku" - O biesie i strzygach z Biestrzykowic

    „Wiele dziwów widywano na bagnach i wśród borów nad Stobrawą. Teren był to trudny do gospodarowania, gleby słabe i mało kto się chciał sprowadzać na te odludzia. Przez to nawet, gdy ze Świerczowa chciano miasto uczynić, wysiłki spełzły na niczym. To raz po raz ktoś ginął
    w mokradłach w Przygorzelu, to zbójnicy napadali, to obce wojska przechodziły niszcząc wszystko. Niewielu decydowało się na to, by od nowa wszystko zaczynać. Kupcy słysząc o złej sławie tych miejsc, wybierali inne szlaki. Gdzie miasto miało być, dziś jest tylko wieś Miejscem zwana.
    Z trudem odnaleźć można wśród pól i rowów obrys miejskich murów, czy miejsce po rynku.

    Podobnie było i na północ od Świerczowa, gdzie zły bies zwabiał podróżujących na bagna, gdzie wpadali w sidła zwodniczych strzyg. Trafił się jednak raz rycerz o czystym sercu i sumieniu. Gdy zwiedziony przez biesy trafił na bagna zobaczył trzy nagie, młode kobiety. Kusiły go, aby szedł do nich. Poznał, że to strzygi. Widząc je, wyciągnął krzyż i skropił je święconą wodą. Te zawyły i skuliły się. Rycerz poszedł dalej. Na wzniesieniu czekał na niego sam mieszkający tu od wieków czart. Próbował go zwieść i inteligentnie zmusić do pertraktacji. Rycerz jednak wiedział, że nie może na to się zgodzić. Wyciągnął miecz i stanął do walki. Próżne były wysiłki diabła, nie mógł pokonać rycerza o czystym sumieniu. W końcu czart zawył, zmienił się w tuman kurzu i znikł w ciemnościach. Pozostał po nim tylko swąd siarki. W tym momencie trzy ponętne ciała strzyg zamieniły się w sine trupy bez oczu i ust, a potem w popiół. Rycerz w nagrodę za pokonanie czarta otrzymał okoliczne dobra. Zbudował kościół i dwór. Jego wieś, na pamiątkę bytujących tu kiedyś biesów i strzyg nazwano Biestrzygowice, co z czasem zmieniło się w Biestrzykowice.”

    11 Kwietnia 2024
  • Rysunek 4.jpeg

    Z cyklu "Śladem legend na Stobrawskim Zielonym Szlaku" - O Zorzy i pierwszych piecach hutniczych

    „Jak powiadali Zorza pracy nie miał, w Domaszowicach nikt na parobka go nie chciał, gdyż ciężkie czasy nastały. Ani do pracy w lesie nie mógł się nająć, gdyż drewna nikt nie kupował, gdy bieda była. Ruszył sam Zorza w las, na południe. „Przyjdzie mi zginąć w tym lesie, pośród drzew” – pomyślał. Gdy tak szedł i szedł usłyszał nagle głos. „Nie martw się! Czasem skarb i bogactwo mogą być bardzo blisko, wystarczy tylko szeroko otworzyć oczy i zobaczyć to, czego inni nie widzą!”. Zorza zdziwił się. „Wokoło tylko sosny a dalej mokradła. Czy ktoś może tu zakopał garniec złota w tym pustkowiu a ja znajdę?” Tajemniczy głos odpowiedział: „Nie licz na garniec złota. On by ci zresztą szczęścia nie przyniósł. Ale tam gdzie są mokradła musi być i ruda pod darnią. A z sosny otrzymasz węgiel drzewny, który pozwoli ci z rudy żelazo wytopić!’ Tak Zorza został węglarzem, zbudował mielerze i wypalał węgiel drzewny. Zaczął kopać i znalazł kamień, rudę darniową, z której w dymarkach żelazo zaczął wytapiać. Przyniosło mu to taki dochód, że w końcu całą osadę założył, którą od jego imienia Zorzowem nazwano. W miejsce, gdzie stały piece, w których rudę przetapiano, nazwano Pieczyskami. Nie ma po nich śladu, ale rozległe wyrobiska, które zostały po kopaniu rudy są dziś zalane wodą i stąd wzięły się stawy w Pieczyskach.”

    10 Kwietnia 2024
Dobrzeń Wielki Domaszowice Lubsza Łubniany Murów Namysłów Pokój Popielów Świerczów